A w Chałupach pada deszcz - i co dzieci mają robić

Deszcz to bez wątpienia wróg numer jeden dla wakacji spędzanych nad morzem razem z ukochanymi dziećmi. Niby da się go kompletnie zignorować korzystając z możliwości nowoczesnych urządzeń multimedialnych - lub sprawdzających się zawsze znakomicie książek - ale przecież nie po to rezerwuje się pobyt w takim letnisku jak Chałupy, żeby ślęczeć w pokoju przed ekranem czy innym czytnikiem.

Na szczęście w bezpośredniej bliskości kurortu, w promieniu w granicach 25 kilometrów (a nawet znacznie mniejszym),na najmniejszych oraz młodocianych turystów oczekuje niezwykle szeroki wachlarz atrakcji. Rzecz jasna nie wszystkie są całkowicie “deszczoodporne”, ale takich jest na tyle dużo, aby wypoczynek w Chałupach udał się znakomicie - i to całkowicie niezależnie od zastanej na miejscu pogody.

Trzymając się blisko tematyki wodnej, to kiedy aura nie pozwala zrelaksować się i pobawić na plaży, wtedy niezłą alternatywą są parki wodne. Bodaj najbardziej rozbudowany w okolicy jest Aquarius, działający w ramach Centralnego Ośrodka Sportu i Przygotowań Olimpijskich we Władysławowie. Jedną z najistotniejszych atrakcji - z punktu widzenia dziecka - będzie zapewne długa (70m) i kręta zjeżdżalnia. Do tego jeszcze zestaw licznych gejzerów i kaskad oraz 25-metrowy basen do pływania. Z kolei w Juracie, w hotelu Morskie Oko, funkcjonuje dostępny dla wszystkich chętnych Kompleks Tropikana. Tutaj szczególną atencją powinna cieszyć się niecka z przeciwprądem, w jakiś sposób przypominającym morskie fale.

Ulewa nad Chałupami to doskonały pretekst, by wybrać się na zwiedzanie okolicznych muzeów. W Helu prawdopodobnie najciekawsze jest Muzeum Rybołówstwa - jeden z zamiejscowych oddziałów gdańskiego Narodowego Muzeum Morskiego. Ekspozycja prezentuje przede wszystkim sprzęt i metody połowów stosowane na przestrzeni dziejów, ale nie tylko to. Choćby wystawa obrazów o tematyce morskiej. Bardzo podobne kwestie, tyle że z naciskiem na multimedia i interakcje ze zwiedzającymi, porusza Wystawa Rybacka MERK we Władysławowie. Tutaj szczególnie ciekawie prezentuje się rozbudowany symulator kutra. A jak się buduje takie łodzie, można podpatrzeć w warsztacie szkutnika w Jastarni. Tutejsze Muzeum Pod Strzechą to nie tylko statki połowowe, ale też zrekonstruowana chata rybacka, jakby żywcem wyjęta z pierwszych lat XX stulecia.

Warto jeszcze zajrzeć do władysławowskiego Domu Rybaka, a konkretniej to do jego wieży widokowej. Na trzecim i piątym piętrze wystawiono niezwykle bogate ekspozycje. Jako pierwsze: Muzeum Motyli z kilkoma tysiącami okazów w blisko siedemdziesięciu gablotach. Zebrano tu różne owady z dalekich zakątków globu, a swoją wiedzą o tych niezwykłych zwierzętach dzieci sprawdzą na paru interaktywnych stanowiskach z testami. Kolejna propozycja skierowana jest do wszystkich, których interesują wszelkie “czarodziejskie” sztuczki oraz inne, przede wszystkim wizualne triki. Mowa o Muzeum Iluzji, którego wystawę bardzo trafnie zatytułowano “Magiczny Zawrót Głowy”.

Padający w Chałupach deszcz nie powinien całkowicie przekreślać odwiedzin Ocean Parku we Władysławowie. Owszem, jego największa atrakcja - figury morskich stworzeń odtworzonych w rzeczywistej skali - znajduje się na świeżym powietrzu. Za to żadne opady nie przeszkadzają w podziwianiu multimedialnych pokazów, spacerowaniu po niby-dnie oceanu, bawieniu się w poszukiwanie skarbów na tonącym okręcie czy budowaniu z klocków w specjalnym pokoju gier i zabaw.

Jak widać, Chałupy same z siebie nie mają zbyt wiele do zaoferowania dzieciom, które siedzą w pokojach i wpatrują się krople deszczu spływające po szybach. Te było nie było poważne braki z nawiązką nadrabiają możliwości, którymi dysponują okoliczne kurorty.

Dodano: 2016-10-17 09:28:00

Komentarze (0)
Dodaj komentarz